18.02.2012

Happy Valentine's Day !

We wtorek odbyły się walentynki. Święto zakochanych, par, małżeństw. Święto przez jednych znienawidzone, pewnie przez fakt, że nie posiadają swojej drugiej połówki, a przez drugich uwielbiane. Tak, społeczeństwo podzieliły walentynki. ; )

Tyle, że… dla mnie walentynki były okazją do pomocy. Zwerbowałam serca, które chciały być ze mną w czasie tej akcji. To święto wykorzystałyśmy do celów charytatywnych. Chciałam mu pomóc i dalej tego chce. Czuję, że to jest obecnie moje zadanie. Czuję się za to odpowiedzialna. Nie wiem czemu, praktycznie rzecz biorąc go nie znam. A wiem o nim tak dużo. Wiem, że lubi grać na gitarze, spotykać się ze znajomymi. Wiem, że jeśli mu nie pomożemy to zginie. Mężczyźni nie chorują na tą straszną chorobę...

Ale z pomocą moich przyjaciół dam radę. Nie poddamy się. Dlaczego? Bo dla nas ocalenie komuś życia, choć w najmniejszym stopniu jest ważne.
Andrzej choruje na stwardnienie rozsiane. Ma 17 lat. Jest młody, ma przed sobą całe życie…                
 Ja walentynki wykorzystałam aby mu pomóc. Zorganizowaliśmy kawiarenkę. Cały dochód przeznaczyliśmy na jego leczenie. Zebraliśmy 423 zł. Jestem dumna z moich dziewczyn, które pomogły mi ją zrealizować. Pomożemy mu, bez względu na wszystko.

Ciasteczka, babeczki, muffinki. Wszystkim smakowały z czego bardzo się cieszę. Teraz czekamy do 8 marca na dzień kobiet. Znów coś wymyślimy żeby uzbierać pieniążki. Co tym razem? Może macie jakieś przepisy na wyśmienite ciastka lub ciasta? 




























Dodam jeszcze kilka zdjęć z zawodów. Niektóre są fajne. Jeżeli ktoś chce więcej zdjęć z zawodów to piszcie na mojego meila (rare_book@interia.pl) ;)