15.11.2011

Always there and with them

Dziś nie będę się zbytnio rozpisywać. Brak czasu na cokolwiek. Szkoła jest głównym tematem moich rozmów, pochłonęła ona cały mój czas. Jak się ma takie a nie inne ambicje w połowie drogi nie można się poddać bynajmniej ja nie zamierzam. Zwłaszcza dzisiejszy dzień to pokazał. Na jednej z lekcji poczułam się upokorzona i ... ale to dobrze, dało mi to do myślenia. Teraz jeszcze bardziej zagłębie się w tajniki przedmiotu niegdyś tak przeze mnie ukochanego a dziś... czekam tylko na dzień, w którym ta lekcja będzie odwołana.

Dni mijają szybko i nawet nie wiem kiedy ten miesiąc mi uciekł. Album na konkurs jest prawie gotowy. Uczę się na kolejny konkurs dotyczący Niemiec. Mam nadzieję, że uda mi się to wszystko pogodzić. Uda się bo jestem osóbką dość upartą w 'takich sprawach' więc.. trzymajcie za mnie kciuki. : )

Bez nich już bym poległa w pierwszych bitwach.. dziś dążymy aby wygrać nie bitwę lecz wojnę. : ) 

Proszę wyślijcie sms'a na numer 7126 o treści POMAGAM. Pomożemy tej biednej dziewczynie - Agnieszce. 
Uwaga! TVN - Reportaże - Pomóżmy Agnieszce

11.11.2011

Opole II

Mam wrażenie jakbym wróciła z dalekiej podróży. Przemierzyłam tysiące mil z ludźmi, których znam zaledwie od 3 miesięcy. Właśnie nie, mam wrażenie, że znamy się z kilkanaście lat. Kilkanaście pięknych, ekscytujących i radosnych lat. Czy to możliwe aby człowiek czuł coś takiego do ledwo "poznanych"? Nie wiem czy jest to normalne ale.. Ja właśnie tak się czuję a dopiero wczoraj wieczorem sobie to uświadomiłam. Lepiej późno niż wcale...
Byliśmy w Opolu. Muszę przyznać, że miasto jest piękne. Kamieniczki, rynek a szczególnie dworzec utkwił w mojej pamięci. Ładnie, ładnie zwłaszcza gdy słońce delikatnie muska zmarznięte policzki.
Wraz z moimi przyjaciółmi bawiliśmy się cudownie! Płakaliśmy ze śmiechu i dosłownie z każdej jednej drobnej rzeczy śmialiśmy się aż brzuchy nas bolały. Tacy właśnie oni są. Nie można się z nimi nudzić! To była chyba pierwsza wycieczka, z której mam aż tyle swoich zdjęć! Szok, zwykle to ja wszystkim robiłam a gdy wracałam do domu orientowałam się, że nie ma mnie na ani jednym zdjęciu, zupełnie jakbym nie była na tym wyjeździe. Coś czuję, że od dziś to się zmieni bo moje miśki są uzbrojone w aparat fotograficzny i bystre oko, które potrafi wychwycić 'tą' chwilę. Zaczynamy nowy rozdział i jak na razie gości w nim tylko słońce...
Byliśmy w zamku i w restauracji. Ale i tak najlepiej było oczywiście w autobusie! 
5 aparatów, prawie 8 telefonów i wszystko działa na pełnych obrotach. Śmiech, śmiech i jeszcze raz śmiech!
Z Nelą, Gosią i Martyną zamówiłyśmy sobie zupy kremy. Ja i Nela brokułową a bliźniaczki pomidorową. Były pyszne ale troszkę za dużo więc niestety nie zjadłyśmy wszystkiego. Później zamiast pizzy, którą zamówił cały autobus wraz z Nelą postanowiłyśmy zamówić sobie makaron. Był cudny i rozpływał się w ustach. Ja miała wersję warzywną a Nela mięsną. Niebo w gębie ;)

Mój pokój wygląda coraz lepiej, w końcu jest w moim stylu. Jeszcze musimy tylko dokupić resztę mebli i będzie cudownie! Jak wszystko będzie gotowe pokażę Wam nasze dzieło :)

Dziś prezentuję Wam masę zdjęć.