26.11.2012

Save me from myself


Wielkimi krokami zbliżają się święta. Za dziesięć dni będą Mikołajki. Myślałam nad prezentami dla moich ukochanych osób. Kogoś kto uwielbia wszystko co słodkie, niepoprawną marzycielkę, wiecznie uśmiechniętego 'Królika' i kogoś bez którego nie przeżyję kolejnego dnia. Cztery różne charaktery, priorytety, marzenia, osobowości i istnienia. Jedno jest beztroskie, pełne życia. Pragnie przeżyć każdy dzień tak jakby był ostatnim, na nic mu zdrowy rozsądek i rzeczywistość. Ale jednocześnie jest  moją podporą, kimś kto w czasie smutku potrafi wywołać na mojej twarzy beztroskę i uśmiech.
Dalej jest marzycielka. Jest delikatna z niezwykłą, niespotykaną urodą. Marzy o miłości, szczęściu. Zawsze uśmiechnięta mimo niepowodzeń. Jest taką gorejącą iskierką, która ogrzewa swym delikatnym blaskiem. Wspiera i podnosi na duchu przybitą duszę. Mała wielka iskierka nadziei. 
Znacie to powiedzenie 'całe życie z wariatami'? Ja mam swojego wariata. Uśmiech nie schodzi mu z twarzy. Na sam widok uśmiecha mi się pyszczek bo wiem, że ten dzień dzięki niej będzie niezapomniany. To stworzenie umie jak nikt inny wysłuchać, pocieszyć. Rozbawić. Nikt tak jak ona tego nie potrafi. Wystarczy jedno spojrzenie, słowo a wszyscy wokół płaczą ze śmiechu/radości. W pewnych chwilach jest dla mnie takim przysłowiowym 'światełkiem w tunelu', nadzieją na poprawę i lepsze dni. Świadomość, że ich mam - prawdziwych(!) przyjaciół, gdzie łączy nas tylko jeden element spajający całą naszą czwórkę. Tym elementem jest wzajemna przyjacielska miłość, którą się darzymy. Wielkie słowa? Nie, w porównaniu z tym jacy są wobec siebie nawzajem i innych mogę śmiało stwierdzić, że są wielkimi ludźmi. Pełnymi uśmiechu, radości i zaufania.
Teraz mam również Ciebie. Duszę bez, której nie wyobrażam sobie życia. Serce, oczy przepełnione miłością. Jesteś każdym moim uśmiechem, łzą, chwilą, oddechem... Przestałam oddychać powietrzem by móc zacząć oddychać miłością. Do Ciebie mam zaufanie jak do nikogo innego. Po dziś dzień zastanawiam się jak to zrobiłeś... Jak sprawiłeś, że Ci zaufałam, ja - istota nieufna. Pokazałeś mi, że istnieje inny, piękniejszy świat. Jesteś moją pierwszą myślą zaraz po przebudzeniu i ostatnią, gdy zasypiam. Chciałabym móc oglądać Twój uśmiech, oczy już do końca życia. Móc oglądać z Tobą miliony filmów, chodzić na długie spacery, tańczyć na wrocławskim chodniku, płakać ze śmiechu od łaskotek, słuchać w kółko tych samych piosenek i wsłuchiwać się w bicie Twojego serca. Jaki chcę prezent na Mikołaja? Więcej takich chwil spędzonych z Tobą. To będzie najpiękniejszy prezent jaki mogłabym sobie wymarzyć!