29.10.2010

O jesieni i nałogach.

 Zabieram się do napisania tej notki już piąty raz. Brak weny. Zmęczenie daje mi się we znaki. Ale trzeba wziąć się w garść i coś tu naskrobać.

Mało osób wie iż jesień darzę szczególnym uczuciem. Zauroczenie tą porą roku nie mija, wręcz przeciwnie rośnie w zastraszającym tempie. Mój przyjaciel 'wcielił się' we mnie i o to co napisał... 'Jak wiadomo istnieją cztery pory roku, wymieniać ich chyba nie trzeba, każdy je zna. Jest jednak jedna, jedyna wyjątkowa pora, którą Ja uwielbiam . Każdy by chyba wytypował lato , albo wiosnę . Niestety jest w błędzie, jesień  jest  czasem który kocham . Do końca sama nie wiem dla czego, przecież to latem są wakacje , dużo wolnego czasu, słońce, częste przejażdżki w nieznane. Wiosna , czas gdy wszystko kwitnie , pszczoły latające od jednego kwiatka do następnego, słońce, które w końcu po zimowej aurze  mocniej grzeje. A dlaczego lubię jesień? Jest to czas, w którym po długiej rozłące z przyjaciółmi, kolegami można znowu porozmawiać , powspominać wakacje.  Zżółknięte liście spadające z drzew na ziemię  wirujące na wietrze. Widok ptaków odlatujących do cieplejszych rejonów naszego globu, dzikie gęsi tworzące niezrozumiałe wzory na niebie udające się na południe.  Jest to czas zadumy, miesiąc listopad, to wtedy wszyscy zbierają się  w jednym miejscu, aby pomodlić się za dusze zmarłych. Również w listopadzie, dokładnie jedenastego  Polacy odzyskali niepodległość, pokazując światu,że wiara czyni cuda.' Autor W. Maciejewski. Zapiszcie to nazwisko ponieważ już niedługo będzie sławnym poetą, pisarzem. Chociaż on wcale tak nie uważa.

Dawno nic tu nie pisałam. Brak czasu, chęci, zarwane noce. No cóż nie zawsze jest tak różowo. Aktualnie walczę z szarą rzeczywistością i szala zwycięstwa jak na razie jest po jej stronie. Wykańcza mnie w każdy możliwy sposób. Pokazuje, że w dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla naiwnych i kreatywnych ludzi. Przebiegłość, egoizm i spryt. Dojście do celu po trupach. To jest dziś ważne.... Problem w tym, że ja nie należę do tej grupy ludzi preferujących te wartości i zasady.  Już tak mam. Jestem wybrykiem natury. Z drugiej strony dzięki takim wybrykom jak ja jest zachowana równowaga w przyrodzie. 

Nabawiłam się nałogu. Moim uzależnieniem jest kartka i ołówek. Rysowanie stało się codziennością. Nie potrafię z niego zrezygnować. To już chyba jakaś cześć mnie. Wyrażanie emocji poprzez  kawałek węgielka, który ni stąd ni zowąd 'tworzy' 'COŚ'. Nie umiem tego inaczej nazwać. Nie jest to sztuka, o nie. Daleko moim pracom do perfekcji i estetycznego wyglądu. Amatorszczyzna. Idealne słowo. Podziwiam ludzi, którzy mają taki dar i nieograniczona wyobraźnię. To co wychodzi spod ich pędzla/ ołówka jest niesamowite. Perfekcja do granic możliwości, w tym totalna swoboda wyrażania siebie. Zaawansowane uzależnienie. Nie chce odwyku. Nie potrzebuję go. Co z tego, że moje rysunki są 'masochistyczne' (serio?!) i tak je 'lubię'. Niestety dziś ich tu nie opublikuję. Czekam aż mój skaner wróci z sanatorium. Wracaj bo tęsknię! Następny post będzie z moimi 'pracami'. Oby.

Dobrze, starczy już tych wywodów. Rozpisałam się a i tak nikt tego nie przeczyta. No cóż. Będę sobie wmawiać, że jednak jest inaczej. I jeszcze uwierzę;)

 Dziękuję Ci, że jesteś przy mnie. Już w pierwszej bitwie bym bez Ciebie poległa. Jednak dzięki Tobie zaczynam wierzyć, że wygram całą wojnę.

Aktualnie wyżywam się na kartce papieru ołówkiem.

Kiedyś byłam tu.

15.10.2010

Śpiący demon.

Czekam. 78 dni. Jeszcze tylko tyle zostało. Albo aż tyle. Z natury jestem cierpliwą osobą. Jednak tym razem jest na odwrót. Chcę już tam być! Chcę to tych ludzi, miejsc! Być tam. Jeszcze 78 dni i będę z Wami. Góry, śnieg, Oni. Witów. Czekam<3


Nie będę marudzić o szkole. Bo nie ma takiej potrzeby. Nie ma na co narzekać. W końcu.
Prostuję ostatnią notkę. Nie przerzuciłam się od razu na metal. Dalej stoję murem za 'swoją' muzyką. Nie zrezygnuję z niej od tak. I na razie nie słucham tego 'ostrego' metalu. Jeszcze jest za wcześnie. I mam szacunek do tej muzyki i ludzi, którzy ją słuchają. Nikogo nie będę potępiać. Tolerancja jak się patrzy.
Jestem na wpół żywa. Zerwanie trzech nocy z rzędu nie jest dobrym pomysłem. No ale jak musieć to musieć. Litr kawy i dam rade. Choć jej nie cierpię pomaga. Gdyby zielona herbata dawała takiego kopa chyba wgl. bym nie spała. Marzenia. Na razie pogoda nie sprzyja długim spacerom, bieganiu z psem czy jakich kol wiek innych czynności spędzania czasu na świeżym powietrzu. Kocham jesień, ale tą ciepłą i złotą. Spadające liście. Zamiast zieleni beże, czerwień, brązy i złoto<3 Gdzie to wszystko jest? No gdzie? Czekam. Chyba warto.

Jak mogłam nie dać wzmianki o moim ukochanym. Moje oczko w głowie. Wysłucha, wtuli się i humor poprawiony. Warto na taki gest poczekać. Mój ukochany psiak. Fara. Maleństwo. Czworonogi budzik. Nie ma nic lepszego niż wtulony psiak o 6 rano. Ciepłe maleństwo. Jeszcze bardziej nie chce się wstawać.


Myslovitz - Good Day My Angel
Rammstein - Ohne Dich 
Kings Of Leon - Use Somebody 

Danielowi dziękuję za uświadomienie mi jak piękne są teksty Rammsteina. (Teraz się ciesz.)




 Najlepsze jest to że ani trochę nie przerobiłam tego zdjęcia. Jak taki efekt wyszedł? Pojęcia nie mam. Mniejsza z tym. Podoba mi się. Może demony już tak mają?
 Sucha pomyślę o dodaniu dwóch notek w tygodniu. Miło, że ktoś jednak czyta moje wypociny. <3

10.10.2010

Military.

Posłusznie melduję, że moja przygoda z blogiem trwa i trwać będzie. Notka będzie co tydzień. Dokładnie w każdą niedziele. Taki mam plan. Ambitny? Mało. Mogłabym dodawać nową codziennie. Niestety nie dam rady. Tak po prostu.

Muszę przyznać, że ten weekend był hmmm.. dziwny, miły i taki inny. A jak go spędziłam? Głównie na rozmowach. Długich. Trwających od 18 do 1 w nocy. Zaczynam te rozmowy lubić. Nawet więcej niż lubić. Chcę je częściej.
Słucham metalu. Poprawka. Zaczynam słuchać metalu. Nie, nie słucham tego 'ciężkiego'. Jestem początkująca więc wolę te lżejsze brzmienia. Nałogowo słucham Metallica Fade to Black. Czy to dobrze? Nie wiem. Zaczynam się bać. Chyba się zmieniam, ale nie jestem pewna czy na lepsze. Nie mnie to oceniać. Wiem co to growling, jak rozróżnić metalowca od punka. Wiem mniej więcej jaki jest tryb życia heavymetalowca. O czym jest ich muzyka. Nie wszystko mi się podoba. Na razie przemawia do mnie tylko gitara elektryczna w ich utworach.  Nie tak dawno mówiłam, że to 'darcie się' i nic więcej. Myliłam się. Nie w każdej piosence się drą. I to jest ten plus. Raczej nie wiąże swojej przyszłości z tym rodzajem muzyki. Chociaż kto wie. Jeszcze trzy dni temu mówiłam, że w ogóle nie będę tego słuchać a tu takie zaskoczenie. Angelika słucha metalu. Nie wiem czym jeszcze siebie zaskoczę.

Zdjęcia z Agatą. Najlepsze spędzenie słoneczniej niedzieli. Chcę jeszcze raz. Mam najlepszego fotografa pod słońcem.

Uwielbiam tą kurtkę/ żakiet. Pierwsze skojarzenie? Wojsko.






Dziękuję towarzyszu.

4.10.2010

Love.

Nie cierpię poniedziałku. Dlaczego? Ponieważ muszę wstać o 6:30 i wracam do domu po 15. Brrrr. I jeszcze te lekcje. Kto wymyślił, żeby w poniedziałek były trzy języki, matma, fizyka, historia i wos w jednym? No ale cóż poradzić w końcu III gimn. Już nie narzekam.


Chciałabym o tylu rzeczach napisać ale jak zwykle nie wiem od czego i jak zacząć. Koszmar. Ponieważ ma być to blog szafiarski chyba powinnam wtrącić tu swoje trzy grosze o modzie. Od razu uprzedzam, że nie spędzam całego swojego wolnego czasu na przewracaniu kartek o czasopismach z modą. Nie oglądam Fashion TV i nie śledzę najnowszych pokazów mody. Nudzi mnie to i nie widzę tam niczego odkrywczego albo godnego uwagi na tyle aby się w tym publicznie pokazać. Moda to nie tylko wybiegi i fortuna wydana na jakąś szmatkę. To wyraz swoich poglądów. Jeżeli w danym sezonie modne są skórzane kurtki i widzę jak co druga dziewczyna w nich lata to słabo mi się robi. Nie można naśladować jednej i tej samej osoby bo wtedy przestajemy być oryginalni i nie wyrażamy siebie tylko kopiujemy oryginał. Lubię patrzeć na coś wyjątkowego, oryginalnego i rzadko spotykanego. Wyrażanie siebie poprzez swój ubiór jest ciekawym pomysłem. Niekiedy na podstawie ubioru możemy wywnioskować czym interesuje się dana osoba :) No to tyle jeżeli chodzi o modę na dziś. Muszę Was zmartwić jeszcze nie raz wtrącę na ten temat swoje 3 gorszę.


Drogie dziewczyny październik jest zimnym miesiącem. W końcu mamy już jesień. Wszystkie, które upatrzyły już sobie swojego lubego a nie wiecie jak go sprawdzić czy się o Was martwi i troszczy. Proponuję ubierać się lekko. Gdy mocniej wiatr zawieje wzdrygnijcie się. Jeżeli Was przytuli to wielki plus dla niego. Natomiast gdy głupio zapyta się 'zimno Ci?' powiedzcie, że nie skąd. Reakcja chłopaka- bezcenna. <3

2.10.2010

Feel

Czuję motyle w brzuchu. Ze szczęścia. Najchętniej wyszłabym z domu i biegła przed siebie. Niech pada, wieje i Bóg wie co jeszcze, nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru. A niech by tylko ktoś spróbował!


Do napisania tego posta zmusiła mnie pewna osoba. Pozdrawiam! Więc muszę go napisać jeżeli 'nie chcę dostać w łeb' :) Tylko od czego zacząć? Od początku? Nie to zbyt banalne. No ale nie mogę też zacząć od końca bo to nie chronologicznie. Ponieważ równowaga w przyrodzie jednak musi być zacznę od początku. Jestem szczęśliwa ponieważ w jakiś dziwny sposób wszystko w moim życiu się układa. Powinnam się cieszyć prawda? Owszem cieszę się ale i schodzę na ziemię bo wiem, że ten stan błogości nie potrwa długo. Dotarło też do mnie, że jestem szczęściarą bo... cóż nie każdy ma tak wspaniałych przyjaciół jakich mam.


Mija deszczowy i ponury tydzień. Ale ja uwielbiam deszcz i wiatr, może nie w tak dużych ilościach ale mimo wszytko i tak je lubię.  Mają to coś w sobie? Nie, po prostu są zaprzeczeniem ciepła i lenistwa.
Dziś trochę inspiracji. Nastrajam się na jesień. Powoli dociera do mnie, że już niedługo zacznę chodzić w tych cudnych kozakach.<3








Beautiful day

Drugi blog. Zebrałam już małe doświadczenie w jego prowadzeniu więc powinnam dać sobie rade. 

Dlaczego taki tytuł? Ponieważ jestem dziś -przepraszam za to słowo- cholernie szczęśliwa.  Chyba po raz pierwszy od 7/8 lat wszystko układa mi się IDEALNIE. Nie, nie boję się tego słowa. Ono jako jedyne pasuje jak ulał to obecnej sytuacji. Oj mam nadzieję, że taki stan potrwa co najmniej do końca miesiąca. OBY!


Głównym tematem ostatnich dni jest oczywiście szkoła. Może jestem jakimś wybrykiem natury ale cieszę się że znów sie zaczęła i nie wierzę, że to JUŻ drugi miesiąc. Czas leci szybko, zdecydowanie za szybko. Może jeszcze dziś dodam nową notkę z nowymi zdjęciami. A na razie dodam jedno jako przedsmak.;)